wtorek, 8 lipca 2014

Taisetsu kontra tajfuny

Gdzie jestem i co się ze mną do cholery dzieje w kontekście tajfunu. Dzisiaj króciutko na ten temat.

Ostatnie trzy dni to ciągła jazda z ciągłym marszem i żeglugą. Zaliczyłem tak bogate w okolicznosci przyrody miejsca, że po raz pierwszy stanąłem wobec dylematu - zwiedzać i poznawać czy pisać. Zarządziłem więc tradycyjną naradę i  padły następujce głosy: "jestem głodna" (Kaeru), "chce mi się siku" (Jizo), "muszę zwiedzać" (ja), "chce mi się pić" (Kuruma). Uznałem dwa pierwsze za pozamerytoryczne zawracanie gitary, ostatni za konieczny do spełnienia i mój jako przeważający szalę. Zajechaliśmy więc na pierwszą stację benzynową i podprowadziłem autko do petropoju. Wypiła niewiele, bo 33 litry po przejechaniu ponad 600 km, ale to jest maleństwo, które usiłuje być żwawe, jednak pod górkę muli. Na stacji poprosiłem pana o pomoc, bo to moje hajimete (pierwszy raz), no i oczywiście chętnie pomógł. Co on się przy tym z tą kobietą nagadał!!! (okazało się, że dystrybutor, jak Kopernik, jest kobietą). U nas, wiadomo, dystrybutor jedynie warczy, a my, wiadomo, patrzymy, jak w szybkim tempie cyfry, zmieniają się w liczby, te zaś w wartości istotne, a na końcu wychodzi odległość z Ziemi do Słońca liczona w centymetrach, więc też powarkujemy. Tu zaś dialog był iście szekspirowski. Pani opowiedziała panu chyba cały swój życiorys, a pan stukał w pojawiające się na wyświetlaczu co rusz nowe komunikaty. Dał jej radę, chociaż zapewne ostrzegała go, że może się zapalić lub eksplodować.
No, ale miało być krótko - zwiedzam więc i zwiedzam, a zaległości rosną. Nie jedyne zresztą z tych trzech dni. Przez te dwa miesiące z hakiem zostało mi japońskich dykteryjek co niemiara. Będzie o czym pisać po powrocie. :)
Bywam w cudownych miejscach. Hokkaido to wyspa zaczarowana. Nie chwalmy jednak dnia...

Poza brakiem czasu mój sprzęt cierpi na brak prądu. Nie mam kiedy ani gdzie podładować. Telefon mi zdechł dwa dni temu (dzisiaj na noc zostawiłem go w recepcji na kablu), a iPada ładuję z doskoku, gdzie popadnie i ledwo mi wystarcza energii na przerzut zdjęć i jakąś wstępną obróbkę (teraz udało mi się go też naładować podczas taplania się w onsenowym wrzątku).

Rozpiętość czterech głównych wysp japońskich to 3 tys. km, a Hokkaido jest jej północnym krańcem. Tajfun ma popracować, z tego, co wiem, począwszy od Okinawy, która leży jeszcze bardziej na południe od tych czterech wysp, w archipelagu zwanym Riukiu. W sumie jest to około 3,5 tys. km od miejsca, w którym jestem i kiedy dotrą tu ochłapy tajfunu, zostanie z niego porządny deszcz (w czwartek i piątek) i średni wiaterek (30-40 km/h). Mam bardzo dobry program pogodowy, zawsze z wyprzedzeniem na 7 dni. Sprawdza się i ufam mu. Zaplanowałem sobie w związku z tym hotelik (minshuku) z czwartku na piątek i może do soboty. Czekam więc na ten deszcz, żeby mnie trochę przystopował w jeżdżeniu na rzecz pisania. :) Zobaczymy.

Jaka dziś u mnie pogoda? Niech w dwóch zdjęciach wypowie się jeziorko Taisetsu (zdjęcia robiłem około godz. 17).





No to do rychłego...

9 komentarzy:

  1. Dzieki:)
    Cale szczescie, ze jestes gdzie jestes bo Okinawa na dzis nie wyglada ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A coz to za budowla na tym uroczym jeziorku?

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie, ja też jestem ciekawa, co to takiego; jakaś stacja uzdatniania wody? Trochę mi psuje krajobraz, choć jest po japońsku estetyczna.

    OdpowiedzUsuń
  4. ...też bym chciał wiedzieć...

    OdpowiedzUsuń
  5. Najważniejsze, że tajfun daleko. Jezioro urokliwe,tylko jakieś niedostępne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeziorko zachwycające tylko dlaczego tak niedostępne i gdzie na nim ptaki jakieś? Życie pełne skrzeków pisków gwizdów kwaków i nurkowania. Ale ładne takie jak za mgłą trochę. Dobrze że tajfun nie doleci. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No. Bo jużem się zasępiła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjęcia piękne... szkoda, że tak daleko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A nie współpracujesz z panem dyktafonem, z nim można w czasie jazdy, szczególnie w pojedynkę :), utrwali wszystko, potem tylko spisać.

    OdpowiedzUsuń