środa, 25 czerwca 2014
Matsushima, ah!
Matsuo Bashō wielkim poetą był!
Tworzył formy hokku (dzisiaj haiku) w epoce Edo. Wiele z jego wierszy utrwalono w ważnych dla Japończyków miejscach publicznych! Jest bez wątpienia ponadczasową ikoną poezji japońskiej!
I co ta ikona miała do powiedzenia o nadmorskiej Matsushimie, kiedy odwiedziła ją w 1689 roku?
Ano to:
Matsushima ah!
A-ah, Matsushima, ah!
Matsushima, ah!
Najlepsze jest to "A-ah" - uniesienie musiało aż zaboleć. Ikona po prostu zapomniała języka w gębie! Szczęściem jego, że haiku ma tylko trzy wersy. Wyobraźcie sobie, jak męczyłby się Bashō, gdyby musiał napisać poemat o Matsushimie! Siedziałby nad nim do dziś!
Dzisiaj rzuciliśmy Bashō pokerowe "sprawdzam!" Nie tylko jemu zresztą. Wszystkim przewodnikom, informatorom turystycznym oraz popularnemu kanonowi Nihon Sankei (triadzie najpiękniejszych miejsc Japonii, do której należy Matsushima).
Wynik? W oniemieniu Bashō znajdujemy pełne usprawiedliwienie:
Wpadliśmy w zachwyt, ale mimo tego moje pióro świerzbił język, więc zmuszony przez nie (nie chcem, ale muszem) rzuciłem Bashō jeszcze jedną rękawicę - poetycką. A co?!? Jak ginąć w pojedynku, to z ręki mistrza!
Nie znam się na konstrukcji haiku, ale starałem się swoje wrażenia zmieścić w pigule trzech wersów:
Ach, Matsushima!
Eony morskiego dłuta,
chwile ludzkich zachwytów.
I co? Kto wygrywa?!? (Proszę wziąć pod uwagę, że u mnie przynajmniej zastosowano większy zasób słownikowy. :)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czuj,
OdpowiedzUsuńAle pojechałeś, aż żem się spłakał :))
Ach, Matsushima!
OdpowiedzUsuńZdjęcia przypominające japońskie drzeworyty, delikatne, piękne w swojej wymowie. Urzekły mnie, tak jak i "większy zasób słownikowy".
..pikne to to wszystko i haiku Twe lepsze od tego całego a-ha i ah...
OdpowiedzUsuńmatku bosku - tyle slow w haiku!! jestem pod wrazeniem!
OdpowiedzUsuńMiejsce rzeczywiscie, ze szczene z gleby trza zdrapywac. a te kormorany(?) - ah! (pol haiku), klapa do wchodu - kontynuuje tradycje onych o nieprzecietnej urodzie - pasuje do pejzazu.
Basho kuca.
OdpowiedzUsuńAch,ach,ach,ach,ach,ach,ach,ach,achach............................................................................................................!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTwoje haiku w pełni oddaje ,te niesamowite wrażenia .
Aha,
OdpowiedzUsuńach,
eh.
To moje haiku. Acha - przyjęcie do wiadomości. Ach - cytat poety. Eh - szkoda, że nie można tam być, teraz.
Piękne zdjęcia! Piękne widoki! Zachwycające wyspy! Absolutny zachwyt!!! T.
OdpowiedzUsuńAh, ah, ah, ah
OdpowiedzUsuńAh Matsushima
Ah, ah, ah, ah
Ah, ah, ah, ah
Ah, ah, ah, ah
Ah, ah, ah, ah
Ah, ah, ah, ah
Matsushima mon amour!
A ja jestem ciekawa wrażeń Krzyśka. Może oddasz mu na chwilę głos, zanim wyjedzie?
OdpowiedzUsuńG.
Wszyscy powyzej dostali sapki z czkawka, tylko ach i ah. ;)
OdpowiedzUsuńFaaajne! (to moje skrocone haiku) :)))
Cudne te miejsca takie przejmujące piękno. Poprzez obiektyw w Twoim aparacie, patrzę i widzę swoimi oczami, podziwiając. :))
OdpowiedzUsuńNooooooooo,cudności:)
OdpowiedzUsuńChciałabym tam być... teraz... Cieszę się, że mogę podziwiać dzięki temu, że zachciało Ci się tam pojechać. Haiku - Twoje - bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i takie w klimacie.
OdpowiedzUsuńNa poezji się nie znam :-)))
Szczególnie na haiku :-)
W haiku mniej to więcej.
OdpowiedzUsuńMatsuo Bashō górą.