sobota, 17 maja 2014

Migawki z Kioto

Czas i akcja gonią tak wartko, że moje notatki zaczynają przypominać magazyn rzeczy znalezionych w kraju, w którym wszyscy cierpią na amnezję. Nie mam kiedy ich uszczegółowić, zredagować i przyozdobić w fotki. To dla mnie całkiem nowe doświadczenie. Myślałem, że mając trzy miesiące do dyspozycji, będę sobie spokojnie popisywał podróżnicze wrażenia, popijając kawkę, a tu gonitwa goni gonitwę i gonitwą pogania!

Dzisiaj kilka migawek z Kioto

Pomykamy rowerami wzdłuż rzeki Kamo, która jest osią północ-południe miasta i po obu stronach ma ścieżki rowerowe.



Obserwujemy skrzydlatą przyrodę, która obfituje w wiele gatunków.



Zaglądamy na pchli targ zorganizowany wokół świątyni Chion.




Spacerując, podglądamy międzynarodówkę młodzieżową.



A na restauracyjnych tarasach, wychodzących w stronę rzeki, wypatrujemy geiko (gejsze z Kioto) w słynnej dzielnicy Gion.




Za godzinkę mamy rezerwację na spektakl z gatunku , więc przepraszam, ale...
nara!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz