Boeing 747-400 linii Lufthansa o imieniu Dusseldorf kończy swoją służbę, lądując na pustyni niedaleko Tulsy w Oklahomie (USA) i parkując obok setek innych zasłużonych i przeznaczonych do recyklingu. Artykuł podaje kilka ciekawych liczb o życiu stalowego ptaka:
- czas służby - 24 lata!
- liczba zaliczonych kilometrów - ponad 100 milionów!
- liczba godzin w powietrzu - 124 tys.!
- liczba przewiezionych pasażerów - 4 miliony!
Niewiarygodne liczby! Tego wszystkiego dokonał zaledwie jeden samolot! Ale to nie koniec. Dusseldorf zostanie poddany operacjom wycięcia co cenniejszych organów, głównie z kokpitu, podwozia i silników, których w tym modelu jest 4 sztuki. Każdy z nich waży ok. 4 ton. Sumaryczna wartość elementów, które zostaną z nich wydłubane i przekazane do dalszego użycia, to... ponad 7 mln Euro! (to ok. 80% wartości wszystkich części przeznaczonych do recyklingu). Pozostałości po resekcji wartościowych technicznie elementów, w tym aż do 50 ton metalu, rozejdą się po lokalnych rynkach, zmieniając się m. in. w puszki do napojów serwowanych na przelotach następnej generacji samolotów.
Biznes odzyskiwania części samolotowych ruszył stosunkowo niedawno. Od 2012 roku w Tulsie poddano tej operacji zaledwie 35 samolotów Lufthansy. Ale fala tsunami tej branży wzbiera na sile. Obecnie rocznie przetwarza się ok. 800 maszyn, a w nadchodzących 20 latach specjaliści przewidują reinkarnację 12 tys. sztuk.
Pozostaje pytanie, czy Dusseldorf zebrał dobrą karmę i odrodzi się w samsarze awiacyjnych cyklów jako potężny A380, a może dane mu będzie szybować w elementach kolejnych pokoleń sięgających znacznie wyższych pułapów z prędkościami ponaddźwiękowymi.
Silnik wycięty z samolotu Dusseldorf. Niemal 2 mln EUR ukryte w 4 tonach silnika do wycięcia. |
Jeden z parków recyklingu samolotów - Victorville, Kalifornia. |
długo trwa podróż do Bangkoku?
OdpowiedzUsuńnie miałam pojęcia, że takie parki - cmentarzyska samolotów istnieją
Romantyzm podniebnych lotów sprowadzony na ziemię i wyrażony w liczbach robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńO, masz! Przegapiłam ten post - już skomentowałam kolejny :)))
OdpowiedzUsuń