czwartek, 16 stycznia 2014

Miejsce vs Droga


"Życie w domu stęchnie w atmosferze kurzu. Życie w drodze nie ma ograniczeń." - Siddhartha Gotama - Budda

Dom to moje Miejsce na Ziemi. 
W tym Miejscu są moi bliscy - krew z krwi. Matecznik moich genów.
Miejsce daje mi poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Jest portem życia.
Posiada wyraźnie wytyczone granice między "moje" a "obce".
Określa moją tożsamość.
W Miejscu przyrasta stan posiadania. Gromadzą się rzeczy niezbędne do życia.
Z czasem jest ich coraz więcej. Z trudem już rozróżniam w nich niezbędność od zbytku.
Trudno mi bez nich funkcjonować.
Miejsce jest moją warownią przed nieprzewidywalnością otoczenia.



Agatówka (Ukraina)



Jednakże
bezpieczeństwo jest mirażem,
a Miejsce bywa domkiem z kart.


"Współczesny człowiek Zachodu być może ma o wiele więcej wiary w przewidywalność świata i życia niż współcześni Buddzie, Chrystusowi czy Mahometowi. Ustabilizowana demokracja, dojrzały kapitalizm, bogactwo przerastające marzenia naszych przodków to wszystko atrybuty kontroli nurtu życia. Będę tym, kim sobie zaplanuję. Posiądę to, czego zapragnę. Oszukam cierpienie i choroby. To broń współczesnych demiurgów zachodniego świata, pełnych wiary w możliwość kontroli i posiadania. Nic bardziej mylnego." - Stephen Batchelor

Moi przodkowie w ciągu 20 lat dwukrotnie tracili swoje Miejsca i stan posiadania. Wyrywano ich korzenie i niszczono doszczętnie to, co po nich zostało. Okaleczeni, upadli i zubożali trafili ostatecznie do Wrocławia. Jestem pierwszym z mojej rodziny, który nie musiał uciekać.




Watyń (Ukraina)



Jednakże
Miejsce jest także kotwicą.
Droga jest wiatrem w żagle. Jest wolnością.
Żeby wyruszyć w Drogę, trzeba podnieść kotwicę.
Trzeba oderwać się od tych iluzji bezpieczeństwa i kontroli życia, które daje Miejsce.
Siddhartha w swojej opowieści o przebudzeniu, nazwanej Pierwszym obrotem kołem Dharmy, wspomina o porzuceniu pragnień jako jednym z kluczowych warunków osiągnięcia oświecenia. To jest właśnie podniesienie kotwicy.

czwartek, 9 stycznia 2014

Każdy mój krok

Każdy mój krok jest pierwszy, a cel nie istnieje.

Otwierałem na swojej Drodze wiele drzwi.
Każdy mój krok jest pierwszy.
Wiele drzwi na mojej Drodze zamknąłem.
Cel nie istnieje.

Przykład zamkniętych drzwi:
Pół roku temu rzuciłem pracę. Bezterminowo.
Przykład otwartych drzwi:
Rok temu postanowiłem o wyjeździe do Japonii. Na trzy miesiące. Rowerem. Pod namiot.

Wyjazd planuję na początku maja 2014.
Każdy mój krok jest pierwszy.

To, co tu piszę, będzie moim pamiętnikiem z przygotowań do podróży i z podróży.

Cel nie istnieje.
Są tylko stacje przesiadkowe.
Za Japonią otwierają się nowe horyzonty.
Przecież to Kraj Wschodzącego Słońca, a nie Koniec Świata.



czwartek, 2 stycznia 2014

Pierwszy





Pierwszy krok.

Dużo adrenaliny i ile radości!

Czy został z tego we mnie jakikolwiek ślad?

Sztuka poruszania się Drogą to zachowanie w każdym z kolejnych milionów kroków pierwiastków tego pierwszego. Każdy krok niech wiedzie w nieznane. Niech schodzi ze szlaku, jeśli tylko wyczuje ślady rutyny. Każdy kolejny krok jest darem od życia i powinien być traktowany jako wyjątkowy. Każdy krok jest okazją, możliwością, które więcej mogą się nie powtórzyć. Jest wyborem, tym lżejszym, im bardziej pozwolę sobie na błędy, które dadzą się przecież korygować.